piątek, 27 grudnia 2013

Fantastyczna przygoda od mistrza fantastyki - "Hobbit: Pustkowie Smauga".

Równo rok po premierze „Niezwykłej Podróży” do polskich kin trafia „Pustkowie Smauga”. Tak jak i rok temu, tak i teraz Polacy mogą pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia spędzić w Śródziemiu. Jest to w moim mniemaniu świetna alternatywa dla obżerania się w domu przeróżnymi potrawami. Jedzenie jest tutaj jednak mało istotne (i kto to mówi), najważniejsza jest przygoda. Bo jak inaczej nazwać blisko 3 godzinny seans w krainie stworzonej przez mistrza fantastyki? Mając w dodatku u swego boku zgraję krasnoludów, sprytnego hobbita i wszem i wobec lubianego czarodzieja w szarym stroju. Tak moi drodzy, Fili, Kili, Oin, Gloin, Dwalin, Balin, Bifur, Bofur, Bombur, Dori, Nori, Ori ich przywódca Thorin Dębowa Tarcza (Richard Armitage) w akompaniamencie hobbita Bilbo (Martin Freeman) oraz czarodzieja Gandalfa (Ian McKellen) to kompania której może pozazdrościć nie jeden poszukiwacz przygód. Dodajmy do tego zgraję nieokrzesanych orków, wykwintnych i zawsze eleganckich elfów oraz niezastąpionych ludzi i mamy mieszankę wybuchową.

sobota, 7 grudnia 2013

Zjednoczeni przeciwko systemowi - "Igrzyska Śmierci: W Pierścieniu Ognia".

           Zastanawialiście się kiedyś czym różnią się od siebie książkowe, a za razem filmowe fenomeny skierowane do nastolatków? Mam tu na myśli przede wszystkim takie serie jak „Harry Potter”, „Saga Zmierzch” oraz tę najświeższą, czyli „Igrzyska Śmierci”. Swego czasu Stephen King wypowiedział się na temat tych dwóch pierwszych. Jego słowa brzmiały mniej więcej tak. „Seria „Harry Potter” jest o przezwyciężaniu strachu, znajdowaniu wewnętrznej siły i robieniu tego, co jest słuszne w walce z przeciwnikiem. „Zmierzch” jest o tym, jak ważne jest to, by mieć chłopaka.”. I wiecie co? Zgadzam się w stu procentach z mistrzem horroru. Co więcej, słowa opisujące serię o młodym czarodzieju według mnie idealnie odnoszą się również do „Igrzysk Śmierci”.