Liam Neeson swoim występem w “Uprowadzonej”
zapoczątkował pewien trend w Hollywood. Otóż do łask wytwórni filmowych
powrócili aktorzy starsi wiekiem, sprawdzeni w kinie akcji. Coraz częściej
zajmują oni miejsce zniewieściałych chłopaczków, którzy wzbudzają więcej
politowania niż podziwu. W samym 2014 roku powstało kilka filmów z można
powiedzieć weteranami kina akcji w rolach głównych. Chociażby “Non-Stop” z
Neesonem, “Bez Litości” z Washingtonem, “72 Godziny” z Costnerem czy “November
Man” Brosnanem. Filmy te, raz lepsze, raz gorsze, bezapelacyjnie stają się dla
widzów dobrą, lekką odskocznią od kina bardziej dramatycznego, poważniejszego.
Do tego coraz liczniejszego grona filmem “John Wick” dołączył właśnie Keanu
Reeves, niezapomniany Neo z “Matrixa”, któremu w tym roku stuknęła pięćdziesiątka.