czwartek, 31 października 2013

Inteligencja ponad wszystko - "Gra Endera".

Rok 2013 przyniósł nam do tej pory kilka naprawdę porządnych produkcji sci-fi. Do ich grona wypadałoby zaliczyć chociażby „Pacific Rim”, „W Ciemność. Star Trek”, „Niepamięć”, „Elizjum”, „Riddicka” czy „Grawitację”. O wszystkich tych filmach możecie przeczytać teksty na moim blogu. Jednakże ja nie o tym. Głównym tematem jest „Gra Endera”. A konkretnie film na podstawie książki Orsona Scotta Carda, która to określana jest mianem jednej z najlepszych powieści science fiction ostatnich kilkudziesięciu lat. Książki nie czytałem więc ciężko mi się będzie w jakikolwiek sposób odnieść do niej w tej recenzji. Będzie to ocena bazująca tylko i wyłącznie na moich odczuciach po kinowym seansie tegoż filmu. Filmu za którego reżyserię odpowiada Gavin Hood. Gość, który powiedzmy sobie szczerze spieprzył „X-Men Geneza: Wolverine”. Trochę się bałem tego co dostanę po jego nowym dziele, lecz z czystym sumieniem oświadczam, że Hood wyciągnął wnioski po poprzedniej porażce i stworzył naprawdę bardzo dobrą adaptację powieści Scotta Carda.

niedziela, 27 października 2013

Fanatyczna matczyna miłość - "Carrie".

       
"Carrie" jest ekranizacją pierwszej powieści jaka wyszła spod pióra Stephena Kinga. Nie jest to pierwsze podejście do tej postaci, bowiem w latach wcześniejszych (1976 oraz 2002) można było obejrzeć dwie inne ekranizacje tej powieści. W ciągu każdego roku powstaje kilka produkcji na podstawie powieści czy opowiadań amerykańskiego pisarza, jednak tylko niewiele z nich okazuje się być perełkami. Chyba każdy z nas oglądał "Lśnienie" z genialnym Jackiem Nicholsonem, magiczną "Zieloną Milę" czy "Misery" z równie dobrą Kathy Betes. O arcydziele kinematografii czyli "Shawshank Redemption" nie wspomnę. Do jakiej więc grupy można zaliczyć tegoroczną "Carrie"? Z przykrością stwierdzam, iż bliżej jej do rozczarowań niż perełek.

sobota, 19 października 2013

Kasyno zawsze wygrywa - "Ślepy Traf".

Justin Timberlake coraz częściej próbuje swoich sił w kinie. Śmiem rzec, że w obecnej chwili bardziej z niego aktor niż piosenkarz. Uwielbiany przez rzeszę kobiet gwiazdor stwierdził nawet, że zamierza w przyszłości powalczyć o Oscara. Problem w tym, że żeby zdobyć tą nagrodę, trzeba się czymś wykazać. W szczególności świetnym aktorstwem. Jakość odgrywanych ról jest o wiele ważniejsza od ich ilości. Spójrzcie na Daniela Day-Lewisa. Gra średnio w 1 filmie na 2-3 lata, a na koncie ma rekordowe 3 Oscary za role pierwszoplanowe. Czemu o tym piszę na wstępie? A temu, że Timberlake’owi  jeszcze bardzo daleko do poziomu aktorskiego, dającego szansę na nagrodę Akademii.

niedziela, 13 października 2013

Desperacka walka z czasem - "Labirynt".

Pogoda za oknami robi nam się coraz gorsza. Jesień nadciąga nieubłaganie. Coraz częściej nasz nastrój nie jest na tyle pozytywny, jak byśmy chcieli. Z drugiej strony czasami zdarza się tak, że mamy ochotę siąść samotnie w pokoju, zagłębić się w lekturze dobrej książki, posłuchać spokojnej muzyki bądź obejrzeć film, który będziemy odczuwać przez najbliższe kilka, kilkanaście dni. Filmowcy doskonale o tym wiedzą i właśnie w okresie jesień-zima w kinach przeważają dramaty i thrillery. W ten schemat idealnie wpasowuje się najnowszy film Denisa Villeneuve’a pt. „Labirynt”.

poniedziałek, 7 października 2013

Walka o przetrwanie w stanie nieważkości - "Grawitacja".

Alfonso Cuarón to kolejny po Guillermo del Toro meksykański reżyser, którego filmy bardzo sobie cenię. Del Toro dał nam w te wakacje „Pacific Rim”. Naszpikowaną efektami specjalnymi, pełną rozmachu opowieść o walce ludzkości z obcą cywilizacją. Powiedzmy sobie wprost, film rządzi! Cuarón poszedł jednak troszkę inną drogą. Postanowił stworzyć thriller science fiction, który wgniecie widza w fotel. I wiecie co? Udało mu się to w 100%. Cholera, ten film jest świetny!

środa, 2 października 2013

Współpraca popłaca - "Agenci".

  Oglądaliście film „Kontrabanda”? Był całkiem niezły, co nie? Islandzki reżyser tego filmu Baltasar Kormákur, wziął się za przeniesienie na ekrany kin komiksu o tytule „2 Guns”. Tak właśnie powstał film „Agenci”. Jest to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych filmów akcji tego roku!