piątek, 10 stycznia 2014

Po rodzinie nic nie ginie - "Sierpień w hrabstwie Osage".

       Niesamowita, szalenie zdolna i pełna gwiazd obsada. Reżyser John Wells, odnoszący sukcesy na polu telewizyjnym. Scenariusz na podstawie wielokrotnie nagradzanej sztuki teatralnej pióra Tracy’ego Lettsa. Brzmi jak recepta na świetny film? Oczywiście! A jak wyszło w praniu? Wyszło bardzo dobrze!


            „Sierpień w hrabstwie Osage” to zabarwiona sarkastycznym humorem, świetnymi dialogami jak i monologami tragikomedia. Opowiada ona o trudnych relacjach rodziny Westonów. Seniorzy rodu Violet (Meryl Streep) oraz Beverly (Sam Shepard) zamieszkują hrabstwo Osage w stanie Missouri. Dzieci już dawno wyfrunęły z rodzinnego gniazda i prawie zapomniały o swoich rodzicach. Ojciec, głowa rodziny, to znany i ceniony poeta, nauczyciel, nie stroniący od alkoholu. Matka nie dość, że chora na raka jamy ustnej, dodatkowo uzależniona jest od leków. Relacje między obojgiem rodziców już dawno przestały być normalne. Wprawdzie obydwoje się kochają, jednak szczęścia poszukują we wspomnianym alkoholu i lekach. Do grona rodzinnego zaliczają się też trzy córki. Barbara (Julia Roberts), trwająca w nieszczęśliwym związku małżeńskim, zdradzana przez męża, matka rozkapryszonej i strzelającej fochy czternastolatki Jean (Abigail Breslin). Karen (Juliette Lewis), niezbyt rozgarnięta „modeleczka”, zmieniająca co chwilę facetów, naiwna duszyczka. Jest też Ivy (Julianne Nicholson), singielka, która jako jedyna pozostała blisko rodziców w tych ciężkich dla nich chwilach. Dorzućmy do tego ich krewnych Charlesa (Chris Cooper), Mattie (Margo Martindale), Małego Charlesa (Benedict Cumberbatch) oraz męża Barbary, Billa (Ewan McGregor) i mamy mieszankę wybuchową.


            Każda z wyżej przeze mnie wymienionych postaci ma w tym filmie swoje przysłowiowe 5 minut. Każda z roli prezentuje naprawdę bardzo wysoki poziom. Jednak o miano królowej przedstawienia walczą dwie kobiety. Matka i najstarsza córka, Barbara. Córka, która jak się okazuje jest lustrzanym odbiciem swojej matki. Depcze swojej rodzicielce po piętach na szlaku aktorskiej ścieżki. Jednakże matka się nie daje. Wcielająca się w nią Meryl Streep osiągnęła wyżyny aktorskiego fachu. Jest wprost fenomenalna. Genialnie bawi się uczuciami, potrafi przeskakiwać od smutku i złości do czystej euforii dosłownie w mgnieniu oka. Nominację do Oscara ma jak w banku. Jeśli nie dostanie tej nagrody, to będę szczerze zdziwiony i zasmucony. Nie było w 2013 roku lepszej roli żeńskiej. Julia Roberts, wspomniana córka, również prezentuje czołowy poziom.


            Cała oś fabularna kręci się wokół niewyjaśnionego samobójstwa głowy rodziny. Co było tak naprawdę powodem podjęcia przez niego aż tak tragicznych w skutkach poczynań? Czy przyczyną były ciągłe ataki złości jego żony. Zmiany nastroju nadchodzące z minuty na minutę? Może powodem było to, że opuściła go jego ukochana córka? Tego tak naprawdę nie wie nikt. Wiadome jest to, że w tej rodzinie od dawna nie jest dobrze. Każdy ukrywa swoje żale, które aż proszą się o uwolnienie. Tutaj każdy ma każdemu coś do zarzucenia. Jak się łatwo domyśleć, wszystkie też żale po pewnym czasie wychodzą na jaw. I to w jakiej formie! Mógłbym Wam to wyjawić ale wtedy popsułbym całą zabawę. Mogę Was tylko zapewnić, że dzieje się naprawdę dużo.


            „Sierpień w hrabstwie Osage” to film, który ze wzruszeniem opowiada historię rodziny, więzów jakie ją łączą. Daje nadzieję na to, że bliskie sobie osoby w obliczu kryzysu jaki je dopadł, wspólnie go przezwyciężą. W powietrzu czuć ogromne napięcie spowodowane wydarzeniami sprzed lat, emocjami jakie duszą w sobie bohaterowie. Tutaj wiele wątków aż prosi się o wyjaśnienie. Rodzina to związek intymnego, wzajemnego uczucia, współdziałania i wzajemnej odpowiedzialności, w którym akcent pada na wzmacnianie wewnętrznych relacji i interakcji. Nasuwa się jedno pytanie. Czy nasi bohaterowie potrafią nadal tworzyć taki związek?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz