czwartek, 16 maja 2013

Psychicznie chory Frodo - "Maniac".





Maniac” Francka Khalfouna jest to remake filmu z 1980 roku. Pierwowzoru nie widziałem więc nie zamierzam porównywać obu wersji ze sobą. Skupię się na opisaniu wrażeń jakie wywarł na mnie ten film. Głównym bohaterem jest Frank (Elijah Wood), 30 kilku letni właściciel sklepu, a raczej warsztatu w którym zajmuje się on naprawą zniszczonych manekinów. Na pierwszy rzut oka życie Franka może wydawać się strasznie monotonne, jednak nic bardziej mylnego. Główny bohater ma problemy z psychiką spowodowane ciężkimi przeżyciami z dzieciństwa. Jego matka była prawdopodobnie prostytutką, a mały Frank wiele razy był świadkiem „aktów miłosnych” którym oddawała się jego matka. Jego choroba psychiczna stała się tak silna, że wytworzyła w nim pewnego rodzaju alter ego na wzór rozdwojenia jaźni tolkienowskiego Golluma. Czym to się objawia? Otóż odrzucony przez matkę Frank wypatruje sobie ofiary, najczęściej młode kobiety, a następnie do akcji wkracza jego alter ego. Jego obsesją jest kolekcjonowanie skalpów z głów swoich ofiar. Co z nimi robi? Przyozdabia nimi manekiny, które jak się okazuje są jego jedynymi „przyjaciółmi”. Robi to, ponieważ wtedy przypominają mu jego matkę którą tak bardzo kochał.
Film jest naprawdę brutalny, reżyser nie bal się pokazać scen skalpowania ofiar przez Franka. Podczas seansu kilkukrotnie miałem odruchy wymiotne. Masakra! W filmie zastosowano bardzo ciekawy zabieg, otóż większość scen widzimy oczami głównego bohatera, przez co możemy odnieść bardziej realistyczne wrażenie iż znajdujemy się w środku akcji. Wygląda to naprawdę świetnie i nadaje filmowi klimatu. Aktorsko film stoi na wysokim poziomie. Elijah Wood pasuje idealnie do roli psychicznie chorego faceta, biegającego po ulicach z nożem którego nie powstydziłby się nawet rzeźnik. Jego mimika twarzy jest wprost rewelacyjna, podobnie operowanie głosem. Jednakże ozdobą filmu śmiało można określić młodą Francuzkę Nore Arnezeder. Dzięki niej film zyskuje trochę normalności.
Krótko podsumowując „Maniac” jest filmem bardzo dobrym. Brutalnym ale w tej brutalności jest metoda, bez niej straciłby swój nieprzeciętny, gęsty klimat. Klimat ten buduje również spokojna, lekko okraszona elektroniką ścieżka dźwiękowa. Niemniej jednak nie polecam tego filmu osobom o słabych nerwach, którym robi się niedobrze na widok krwi.
Moja ocena to 8/10.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz