piątek, 7 czerwca 2013

Ekranizacje Komiksów.

Niezaprzeczalnym faktem jest, iż od kilku lat przemysłem filmowym rządzą ekranizacje  komiksów. To właśnie te produkcje w większości rodem ze stajni DC Comics bądź Marvel Comics miliony widzów oglądają z zapartym tchem na salach kinowych. To filmy właśnie tego gatunku wywołują w fanach komiksów, a nawet przeciętnych widzach wypieki na policzkach podczas seansów. Sam należę do ogromnej grupy osób, które śledzą każdą nawet najdrobniejszą informację związaną ze swoim ulubionym superbohaterem. Z jednej strony przeczesuję głębiny internetu w poszukiwaniu nowych informacji związanych z tym jaką fabułę zamierzają przedstawić nam twórcy, z drugiej jednak strony zawszę drżę przed tym, żeby nie wpaść na jakiś solidny spoiler z nią związany. Niby człowiek kojarzy o czym jest dany komiks ale zawsze lepiej jest przekonać się w kinie o tym, jak reżyser i scenarzysta wykorzystali historię w nim przedstawioną.


Na rynku komiksowym od dawien dawna rządzą wspomniane przeze mnie Marvel oraz DC, kontrolują oni ok 80% rynku komiksowego, prócz nich coś do powiedzenia ma również Dark Horse Comics. To właśnie głównie na nowszych (wyświetlanych w kinach po 2000 roku) ekranizacjach owych wydawnictw chciałbym skupić swoją uwagę w tym tekście. Powiedzmy sobie szczerze, nie ma drugiego takiego gatunku filmowego który przynosiłby corocznie tak ogromne zyski dla wytwórni zań odpowiedzialnych. Dla przykładu sam film „Avengers” w 2012 roku zarobił ponad 1,5 miliarda dolarów, przy budżecie nieco ponad 200 milionów. Robi wrażenie!


No dobrze ale z czym to się je? Wydawnictwo to jedna sprawa, drugą jest to jakie studio odpowiedzialne jest za jaki film. Otóż nie działa to na zasadzie, że wszystkie filmy opowiadające o postaciach rodem z uniwersum Marvela tworzone są przez studio należące do wydawnictwa (które od 2012 znajduje się w rękach Disney’a). W całą tą imprezę wmieszało się Columbia Pictures (a dokładniej Sony które posiada prawa do Spider-Mana) oraz Fox Entertainment w którego rękach są losy większości X-Menów. Sprawa z komiksami DC Comics wygląda już prościej bowiem za większość ekranizacji odpowiada Warner Bros, które podobnie jak DC należy do Time Warner. Z historiami od Dark Horse jest naprawdę różnie. Filmy na podstawie ich komiksów kręcone były przez takie studia jak 20th Century Fox („Alien vs. Predator”, Alien vs. Predator: Requiem”), Colombia Pictures („Hellboy”), Dimension Films („Sin City”), Warner Bros („300”) oraz Universal Pictures („Hellboy 2: The Golden Army”).


Jakie są więc skutki tego, iż prawa do poszczególnych postaci porozrzucane są po różnych studiach filmowych? Otóż najprostszym przykładem jest wspomniany wcześniej Spider-Man. Jak wiadomo Człowiek Pająk w komiksach był jedną z czołowych postaci w ekipie Avengers. Niestety prawa do ekranizacji przygód „Spidey’a” posiada Sony, więc dopóki prawa te nie powrócą do Disneya (a na to się nie zanosi), możemy zapomnieć o zobaczeniu Pajączka w jakimkolwiek filmie produkowanym przez giganta z Los Angeles. Osobiście uważam, że połączenie sił Disneya oraz Sony i włączenie Człowieka Pająka do ekipy Avengers wyszłoby obu gigantom na dobre, szczególnie w kwestii zarobków. Fani komiksów na 100% też nie mieliby nic przeciwko temu. Do tej pory powstały 4 filmy o samodzielnych przygodach „Spidey’a” – trylogia w reżyserii Sama Raimi’ego oraz remake z 2012 roku w reżyserii Marca Webba – „The Amazing Spider-Man”.  Może to już pora na połączenie sił z Mścicielami? Na jego obecność w „Avengers 2” nie ma co liczyć ale może w „Avengers 3”? Pożyjemy zobaczymy.


Jeśli chodzi o przygody X-Menów, to prawa do nich należą do Fox Entertainment. Jak dotychczas powstało 5 filmów opowiadających o przygodach grupy mutantów. Trylogia w reżyserii Bryana Singera („X-Men”, „X-Men 2”) oraz Bretta Ratnera („X-Men: Ostatni Bastion”). Średnio udany spin-off „X-Men Geneza: Wolverine” ukazujący losy prawdopodobnie najpopularniejszego mutanta Wolverine’a oraz najlepszy w tym zestawieniu obraz „X-Men: Pierwsza Klasa” w reżyserii Matthew Vaughn’a., ukazujący jak doszło do powstania X-Menów, a później do konfliktu między dwoma liderami (Profesor X i Magneto) i w efekcie podzielenia mutantów na dwa wrogie sobie ugrupowania. Kilka lat temu Fox miał w planach kolejny spin-off, który swoją uwagę skupiałby na postaci Magneto, projekt ten przemieniono jednak na bardzo dobrze przyjętą „Pierwszą Klasę”.


Nie mniej jednak Marvel odwalił kawał porządnej roboty podczas tworzenia całego filmowego uniwersum opartego na ich najbardziej znanych postaciach. Tworzenie tego uniwersum w 2008 roku zapoczątkowały dwa obrazy - „Iron Man” z wprost rewelacyjną główną rolą Roberta Downey’a Jr’a oraz „Incredible Hulk” w reżyserii Louisa Leterriera, z główną rolą Edwarda Nortona. W 2010 roku ponownie na ekranach zagościł Tony Stark w „Iron Mana 2”, obydwa filmy o przygodach Starka wyreżyserował Jon Favreau. Rok 2011 to przygody „Thora” w reżyserii Kennetha Branagha oraz „Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie” w reżyserii Joe’a Johnstona. Wszystkie te produkcje trzymały wysoki poziom, oferowały widzom naprawdę ciekawe historie i co jest charakterystyczne dla Marvela posiadały swój lekki, przystępny dla widza poziom humoru. Filmy te były za razem wstępem do czegoś większego, przedstawieniem najważniejszych członków Mścicieli, a zwieńczeniem tak zwanej Phase One był megahit „Avengers”, który dane nam było oglądać w 2012 roku, a odpowiadał za niego Joss Whedon. Był to za razem pierwszy film wypuszczony do kin pod szyldem Disney’a. Muszę przyznać szczerze, ze ludzie odpowiedzialni za przygotowanie całej Fazy Pierwszej odwalili kawał naprawdę świetnej roboty. Wszystkie historie idealnie łączą się w jedną całość czyli wspomniane „Avengers”. Disney jednak nie próżnuje i świetnym „Iron Manem 3” rozpoczął już Fazę Drugą swojego uniwersum. W kolejce na ekrany kin czekają też kolejne historie superbohaterów. Ponownie dane nam będzie obejrzeć przygody Thora (listopad 2013) i Kapitana Ameryki (kwiecień 2014). Na lato 2014 zapowiedziany jest obraz „Guardians of the Galaxy” który przedstawi nam zupełnie nowych bohaterów, którzy określani są mianem Avengers w kosmosie. Sam jestem szalenie ciekaw tego filmu. Oczywiście Faza Druga zakończy się prawdopodobnie kolejnym kasowym megahitem „Avengers 2”. Później przyjdzie Phase Three ale o tym może kiedy indziej, bo to zbyt odległe czasy.


No dobrze, pora więc napisać coś o ekranizacjach komiksów DC Comics. W przeciągu ostatnich lat było ich znacznie mniej niż tych od Marvela. Były to między innymi porażki finansowe bądź fabularne takie jak „Kobieta Kot”, „Superman: Powrót”, „Jonah Hex” czy „Green Lantern”. O ile „Kobieta Kot” i „Jonah Hex” to według mnie totalne gnioty, to przygody Człowieka ze stali i Zielonej Latarni naprawdę miały potencjał i powinny na ich podstawie powstać filmy zdecydowanie lepsze niż to co mieliśmy „przyjemność” oglądać. Człowiek Ze Stali okazał się być chyba zbyt romantyczny jak na dzisiejsze czasy, natomiast Hal Jordan vel Zielona Latarnia nie miał szczęścia do scenarzystów, którzy stworzyli małego fabularnego potworka, z beznadziejnie przedstawionym pod kątem wizualnym Parallaxem. Naprawdę liczyłem na ten film i srogo się nim zawiodłem.


Żeby nie było tak źle, Warner ma na swoim koncie rewelacyjną trylogię przedstawiającą losy Mrocznego Rycerza, największego detektywa w świecie komiksów! Wszystko zaczęło się w 2005 wraz z premierą filmu „Batman - Początek” w reżyserii Christophera Nolana. Nolan pokazał widzom Batmana z krwi i kości, przedstawił cały długi proces ukazujący nam narodzenie Mrocznego Rycerza. Zadbał o każdy najdrobniejszy szczegół, tak żeby widz mógł sobie pomyśleć, że taka postać naprawdę istnieje. To co charakteryzuje całą trylogię, to bardzo realistyczne przedstawienie zarówno postaci jak i świata w którym dzieje się akcja. Nolan swoje filmy oparł przede wszystkim na świetnej fabule, a nie na efektach specjalnych, choć ich również nie brakuje. Reżyser naprawdę starannie dobrał głównych przeciwników dla Człowieka Nietoperza. Tak więc w „Batman – Początek” mamy Ras’al Ghula przedstawionego jako ekoterrorystę oraz przywódcę Ligi Cieni. Drugim łotrem jest Scarecrow, psychiatra którego główną bronią był strach, paniczny lęk wywoływany na skutek używanego przez niego gazu. Obydwie postacie są naprawdę przemyślane i bardzo dobrze przedstawione w filmie.


W 2008 roku na ekrany kin wszedł „Mroczny Rycerz”, to pierwszy film o tym bohaterze w tytule którego nie pada słowo Batman. Największym atutem tego obrazu jest zdecydowanie Heath Ledger w roli Jokera. Rola fenomenalna, w 100% słusznie nagrodzona Oscarem, niestety przyznanym aktorowi pośmiertnie. Nie bez podstaw obraz ten uważany jest za jedną z najlepszych ekranizacji komiksu. Wszystko jest w nim dopieszczone do samego końca. A co najważniejsze, wszystko przedstawione jest bardzo realistycznie. Rok 2012 to długo oczekiwana przez widzów premiera – „Mroczny Rycerz Powstaje”. Wspaniałe, chociaż nie pozbawione malutkich wad zakończenie historii o obrońcy Gotham City. Nolan konsekwentnie jako głównego przeciwnika wybiera postać jak najbardziej ludzką, pozbawioną nadludzkich zdolności. Tak więc mieliśmy już ekoterrorystę - Ras’al Ghula, psychopatę opętanego rządzą destrukcji - Jokera, a na zamknięcie historii dostaliśmy brutalnego, świetnie wyszkolonego w walce terrorystę z krwi i kości, który grozi Gotham wysadzeniem w powietrze - Bane’a. Możecie mówić co chcecie ale dla mnie jest to rewelacyjny, bardzo satysfakcjonujący zestaw superłotrów. Reżyser na zakończenie trylogii zostawia nam otwartą furtkę do interpretacji dalszych losów Batmana, co według mnie było najlepszym w tym wypadku rozwiązaniem.


Grzechem byłoby nie wspomnieć o jednej z najlepszych ekranizacji komiksu – „Watchmen – Strażnicy” w reżyserii Zacka Snydera. Jest to mroczna historia opowiadająca losy upadłych, niechcianych przez społeczeństwo bohaterów, którzy próbują odnaleźć sens dalszej egzystencji. Jest to jeden z moich ulubionych filmów na podstawie komiksu. 


Do tego grona zaliczyć też trzeba takie produkcje jak „Sin City” oraz „300” od Dark Horse Comics. Filmy które spokojnie mogą być wzorem do naśladowania jeśli chodzi o przenoszenie kart komiksu na ekrany kin. „Miasto grzechu” przedstawia nam kilka bardzo brutalnych opowieści których autorem jest Frank Miller. To co „Sin City” łączy z filmem „300” to właśnie Miller, dzięki któremu mieliśmy okazję otrzymać tak wspaniałe historie, które przy pomocy wyobraźni reżyserów zostały wiernie przeniesione na taśmę filmową. Jeśli chodzi o „300” to jest to dla mnie jedna z najlepiej nakręconych ekranizacji komiksu, która kosztowała naprawdę małe pieniądze w porównaniu z tym ile ich zarobiła. A za wszystkim stoi Zack Snyder, specjalista w swoim fachu, dzięki któremu już za kilkanaście dni bo 21 czerwca będziemy mieli niesamowitą przyjemność obejrzeć w kinach epicką, pełną rozmachu historię Człowieka Ze Stali. 


W powyższym tekście pominąłem takie filmy jak chociażby trylogia „Blade”, „Ghost Rider”, „Hellboy” czy przygody „Fantastycznej Czwórki”. Jest to spowodowane głównie tym, iż filmy te miały swoje premiery dość dawno i powiedzmy sobie szczerze, nie wzbudzają już takiego zainteresowania jak opisani przeze mnie wyżej bohaterowie.


Jeśli chodzi o sprawy liczbowe, to po 2000 roku widzowie mogli obejrzeć zdecydowanie więcej filmów z bohaterami uniwersum Marvela niż DC Comics czy Dark Horse. Zestawienie prezentuje się następująco.

Marvel Comics
DC Comics
Dark Horse Comics
X-Men                           
Blade II                          
Spider-Man   
Daredevil                       
X-Men 2                          
Hulk                                
The Punisher                 
Spider-Man 2                
Blade: Trinity                
Elektra                           
Fantastic Four              
X-Men: The Last Stand   
Ghost Rider                       
Spider-Man 3                    
Fantastic Four: Rise of the Silver Surfer             
Iron Man                            
The Incredible Hulk        
Punisher: War Zone        
X-Men Origins: Wolverine     
Iron Man 2                         
Thor                                    
X-Men: First Class   
Captain America: The First Avenger
Ghost Rider: Spirit of Vengeance
The Avengers
The Amazing Spider-Man
Iron Man 3
Catwoman
Batman Begins           
Superman Returns    
The Dark Knight        
Watchmen                   
Jonah Hex                   
Green Lantern            
The Dark Knight Rises
Man of Steel
Alien vs. Predator
Hellboy
Sin City
300
Aliens vs. Predator: Requiem
Hellboy II: The Golden Army


Zdecydowanie widać, iż wydawnictwo które dało nam m.in. takie postacie jak Spider-Man, Iron Man, Kapitan Ameryka czy Thor, najliczniej inspiruje filmowców do tworzenia filmów opartych właśnie na ich historiach. Filmografia ta jest już dość bogata, a na swoje premiery czekają jeszcze inne tytuły. W 2013 „The Wolverine”, „Thor: The Dark World”. W 2014 „Captain America: The Winter Soldier”, „The Amazing Spider-Man 2”, „X-Men: Days of Future Past”, „Guardians of the Galaxy”. W 2015 „The Fantastic Four”, „Avengers 2”, " „Ant-Man”. Natomiast 21 czerwca do naszych kin wchodzi „Man of Steel” od DC Comics, w planach są również takie filmy jak „The Justice League”, „The Flash” oraz nowe przygody Mrocznego Rycerza czyli mojego ulubionego bohatera - Batmana. Od Dark Hores w 2013 roku obejrzymy „R.I.P.D” oraz „Sin City: A Dame to Kill For”, natomiast w 2014 – „300: Rise of an Empire”, w planach jest trzecia część przygód Hellboy’a. Jedno jest pewne, możemy spać spokojnie, ponieważ przez najbliższe kilka lat bohaterowie komiksów będą bardzo często gościć na ekranach naszych kin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz