poniedziałek, 7 października 2013

Walka o przetrwanie w stanie nieważkości - "Grawitacja".

Alfonso Cuarón to kolejny po Guillermo del Toro meksykański reżyser, którego filmy bardzo sobie cenię. Del Toro dał nam w te wakacje „Pacific Rim”. Naszpikowaną efektami specjalnymi, pełną rozmachu opowieść o walce ludzkości z obcą cywilizacją. Powiedzmy sobie wprost, film rządzi! Cuarón poszedł jednak troszkę inną drogą. Postanowił stworzyć thriller science fiction, który wgniecie widza w fotel. I wiecie co? Udało mu się to w 100%. Cholera, ten film jest świetny!



„Grawitacja” rozpoczyna się trwającą blisko 17 MINUT (!) sekwencją przedstawiającą nam bohaterów w przestrzeni kosmicznej, na tle pięknej, oddalonej od nich szmat drogi planety Ziemi. Tak długi fragment kręcony na JEDNYM ujęciu, powoduje iż ręce same zaczynają bić brawa. Pełen szacunek dla reżysera. W ogóle warto wspomnieć, że film powstawał łącznie blisko 4 lata. To wystarczająco dużo czasu aby dopieścić go do granic możliwości. I taki właśnie jest ten film. Jest to techniczne arcydzieło. Każdy, kto miał styczność z którymkolwiek zwiastunem, wie jakich widoków może spodziewać się po tej produkcji. „Grawitacja” jest piękna. Panorama wypełniona planetą Ziemią, która to przez większość filmu widnieje w tle, jest po prosu niesamowita, zapiera dech w piersiach. Jednocześnie człowiek czuje się aż przytłoczony ogromem otaczającej bohaterów pustki.



Szalenie istotnym elementem filmu jest oprawa dźwiękowa. Jak większość z Was zapewne wie, w przestrzeni kosmicznej nie słychać żadnych dźwięków. Reżyser chcąc zachować jak największy poziom realizmu, postanowił nie iść tropem większości produkcji sci-fi. Owocem tego jest to, że w filmie nie słyszymy jakichkolwiek odgłosów wybuchów, uderzeń i tym podobnych. Zamiast tego otrzymujemy genialną ścieżkę dźwiękową, która na równi z obrazem, buduje klimat tej produkcji. Wtedy kiedy potrzeba, muzyka zwalnia, buduje klimat niepokoju. W innych momentach nadaje filmowi ogromnego dynamizmu. Za to kapitalne dźwiękowe doznania odpowiada Steven Price, który ma na koncie takie produkcje jak „Atak na dzielnicę”, czy tegoroczne „The World’s End”. Świetna robota.



Film opowiada losy dwójki astronautów. Dr Ryan Stone (Sandra Bullock) oraz Matta Kowalsky’ego (George Clooney). Ich misją była naprawa uszkodzonych elementów teleskopu Hubble’a. Wszystko szło zgodnie z planem. Kowalsky cieszył się każdą sekundą spędzoną w przestrzeni kosmicznej, swobodnie unosząc się wokół swojej partnerki. Jednakże do czasu. W pewnym momencie NASA informuje ich o nadlatujących z ogromną prędkością szczątkach rosyjskiego satelity, który został trafiony pociskiem. W ciągu kilku dosłownie minut, bohaterowie znajdują się w sytuacji beznadziejnej. Prawie, że bez jakiegokolwiek wyjścia. Praktycznie cały film to walka o przetrwanie. Walka, która wymaga wiele odwagi oraz ogromnego poświecenia od bohaterów. Przy okazji sprawdzając ich granice możliwości. Czy uda im się przetrwać? Tego zdradzać Wam oczywiście nie mogę, a przede wszystkim nie chcę. Musicie doświadczyć tej historii samodzielnie podczas kinowego seansu. Mówię Wam, naprawdę nie będziecie żałować wydanych na bilet pieniędzy.



Mógłbym tak chwalić i chwalić najnowszy film Alfonso Cuaróna. Jednak lepszym wyjściem będzie jeśli sami na własne oczy przekonacie się jak wspaniała jest to produkcja. Na zakończenie przytoczę słowa Jamesa Camerona. Kanadyjskiego reżysera, perfekcjonistę, w pewnym sensie prekursora tworzenia filmów w 3D, który swoim filmem „Avatar” zapoczątkował ogromny bum na efekty 3D w filmach. Oto jego słowa: "Długo czekałem na taki film jak „Grawitacja”. Byłem oszołomiony, kompletnie wbity w ziemię. To absolutnie nieskazitelny portret kobiety walczącej o życie w stanie nieważkości. Uważam nawet, że to najlepszy film osadzony w kosmosie, jaki kiedykolwiek powstał.". Myślę, że nic więcej dodawać nie trzeba. Ja podpisuję się pod słowami Jamesa Camerona i zachęcam Was do wybrania się na „Grawitację” do kin, a szczególnie do IMAXu. Gwarantuje Wam niesamowite wrażenia!

4 komentarze:

  1. Good, good:) Zapraszam do mnie http://adiktd.blogspot.com/2013/10/grawitacja-techniczne-arcydzieo.html

    OdpowiedzUsuń
  2. będę zaglądał częściej. naprawdę niezłe.

    OdpowiedzUsuń