Dwa lata po wydarzeniach z 21 Jump Street,
oficerowie Schmidt (Jonah Hill) i Jenko (Chaning Tatum) powracają do akcji. Tym
razem ich siedziba wędruje na drugą stronę ulicy pod 22 Jump Street. Kolejny
raz pod dowództwem szalonego Kapitana Dicksona (Ice Cube), mają stawić czoła
przestępcom, którzy próbują rozprzestrzenić niebezpieczny dla zdrowia narkotyk.
Niby wszystko po staremu, jednak z jedną, znaczącą różnicą. Bohaterowie tym
razem udają się na studia! A jak dobrze wiecie, na studiach dzieją się wprost szalone
rzeczy.
Jak mawia stare policyjne przysłowie -
"Zinfiltrujcie dilera, znajdźcie dostawcę", jest to hasło przewodnie
poczynań naszej pary bohaterów. Jak wiadomo, jeśli coś jest dobre i sprawdza
się, to nie potrzebuje zmian. Do takich właśnie wniosków doszli
scenarzyści, co za tym idzie część druga
przygód naszych tajnych agentów opiera się na bardzo podobnym schemacie.
Schmidt i Jenko ponownie próbują zintegrować się z uczniami. Tym razem jednak
role się odwracają. W części pierwszej Schmidt był tym bardziej lubianym i
szanowanym uczniem. Jenko natomiast musiał zadowolić się towarzystwem szkolnych
nerdow. Na studiach jest zupełnie inaczej. To Jenko staje się gwiazdą
uczelnianej drużyny futbolu amerykańskiego. To on wozi się z najfajniejszymi
gościami na uczelni. Jego życie to jedna wielka impreza. I w to mu graj.
Schmidt wpierw próbuje dotrzymać mu kroku, jednak z biegiem czasu rozumie, że
on tu nie pasuje. Żeby nie było tak pesymistyczne, warto wspomnieć iż jego
postać przeżywa również te lepsze, miłosne chwile. A co ta miłość za sobą
niesie? Doprowadza do tak kuriozalnie śmiesznych sytuacji, że zapewniam Was,
spuchniecie pod wpływem śmiechu.
Ameryki nie odkryję pisząc, iż jedną z
największych zalet tego filmu jest duet Jonah Hill - Channing Tatum. Tworzą oni
jedną z najlepszych kinowych par ostatnich lat. Czuć między nimi niesamowitą
chemię i więź, której pozazdrościć mogliby Edward i Bella ze
"Zmierzchu". Dają nam przykład typowego bromansu. Są tu wzloty jak i
upadki, jednak więź jaka ich łączy, ich przyjaźń, przetrwa wszystko. Postacią
która potęguje moc duetu Hill - Tatum jest Kapitan Dickson. Narwaniec,
rzucający na lewo i prawo mięchem i robiący przy tym tak grymaśne miny, że
spokojnie znalazłby się na podium, gdyby ktoś zrobił jakiś ranking najgrymaśniejszych
min.
"22 Jump Street" to kapitalne
połączenie komedie z kinem akcji. Powiem więcej, momentami sprawia wrażenie
autoparodii! Bez zbędnych ceregieli wyśmiewa znane schematy z klasyki kina, jak
również dotychczasową karierę głównych bohaterów. Nie ma tu nagich piersi,
bąków czy bekania znanych z większości komedii i w sumie wyszło to na dobre.
Żarty sytuacyjne, kapitalne dialogi, zwroty w fabule, kreacje bohaterów, stoją
na tak wysokim poziomie, że każdy z Was powinien wyjść z kina z bananem na twarzy.
Ten film to arcydzieło kina rozrywkowego. Sequel doskonały, który na łopatki
kładzie swego poprzednika i całą konkurencję. Twórcy podczas napisów koncowych
wyraźnie sugerują nam iż Schmidt i Jenko mogą jeszcze nie raz powrócić na
ekrany kin. Dla mnie bomba. Tego duetu nigdy za wiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz