Jestem maniakiem filmowym. Na filmy niektórych
reżyserów czekam z utęsknieniem i śledzę każdego internetowego newsa. W
przypadku najnowszego dzieła Christophera Nolana postanowiłem przyjąć inną,
zupełnie nie pasującą do mojej osoby taktykę. Jako, że fabuła “Interstellar” od
samego początku produkcji owiana byłą tajemnicą, ja postanowiłem nie szperać w
sieci w poszukiwaniu choćby drobnego przecieku. Obejrzałem tylko pierwsze
zwiastuny filmu i na tym moja wiedza się praktycznie zakończyła. Nie chciałem
stworzyć w swojej głowie zbyt idealnego wyobrażenia tej produkcji, a potem się
na niej nie daj Boże zawieść. Okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Nie
miałem przed seansem jakichkolwiek odgórnych wymagań. Zaś po wyjściu z kina,
jeszcze długo nie mogłem pozbierać w sobie myśli.
sobota, 15 listopada 2014
środa, 5 listopada 2014
wtorek, 4 listopada 2014
Brutalne oblicze wojny - "Furia".
Furia to kino, które już na samym początku łapie
widza za gardło i nie chce puścić, aż do ostatnich chwil. To prawdziwie męska
historia, która udowadnia, że kino wojenne potrafi wywołać u widza pokłady
emocji. Łzy, wzruszenie, współczucie, to tylko niektóre z nich. reżyserowi
udało się stworzyć opowieść o braterstwie i bezinteresownym oddaniu ojczyźnie.
Pomimo potu, łez, hektolitrów krwi i całej tej brutalności, aż ma się ochotę
spędzić choć jeden dzień w ciasnocie czołgu, lecz wśród ludzi, którzy bez
wahania oddadzą za ciebie życie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)